Nr 3

Fairtrade jest fair, czy o tym wiesz, czy nie

Produkty z oznaczeniem „Fairtrade” coraz częściej pojawiają się na półkach sklepów lub są składnikami kupowanych produktów, choć Polacy jeszcze nie dokonują etycznych wyborów konsumenckich na masową skalę. To zasługa dużych firm – podejmują one decyzje za swoich klientów.

Zwiększoną obecność produktów certyfikowanych jako „Fair­trade” widać dosłownie gołym okiem – zwracający uwagę na znak certyfikatu nie mogą nie zauważyć, że bardzo szybko przybywa w Polsce produktów z takim symbolem. Coraz częściej pojawiają się także świeże produkty z tego rodzaju oznaczeniami. – To wciąż nie jest popularne. Jeśli chodzi np. o banany fairtrade, nadal są produktem, który przywożony jest do polskich sieci handlowych raczej w ramach dostaw buforowych. Mimo to sprzedaż uczciwych produktów rośnie – mówi Krzysztof Rączkowiak z Fairtrade Polska.

Skok wartości sprzedanych produktów fairtrade w ostatnim czasie jest rzeczywiście imponujący. Wartość sprzedaży detalicznej w Polsce wzrosła z ponad 60 mln zł w roku 2016 do ponad 90 mln zł w 2017 r. W naszym kraju, jak i na całym świecie najpopularniejsze są kawa i wyroby zawierające kakao fairtrade. Udział pozostałych kategorii jest wyraźnie mniejszy, ale jeśli wziąć pod uwagę, że kawa i kakao zaliczają się do najbardziej wartościowych surowców na światowym rynku, nie zaskakuje to tak bardzo.

Co ważne, za wzrost sprzedaży produktów fairtrade odpowiedzialni są nie konsumenci podejmujący prywatne decyzje, ale przede wszystkim duże firmy, które, dbając o swój wizerunek, mają jednocześ­nie olbrzymi wpływ na wybory kupujących. Sieci handlowe wprowadzają na rynek coraz więcej żywności oznaczonej symbolem „Fairtrade”, a wiele firm gastronomicznych korzysta z półproduktów pochodzących właśnie ze sprawiedliwego handlu.

Flagowym przykładem takich działań na polskim podwórku jest decyzja firmy Orlen, która dekadę temu zdecydowała o wprowadzeniu do swoich stacji automatów kawowych z kawą fairtrade. Prawie nikt na rynku nie zwrócił na to uwagi, zresztą i dziś wielu konsumentów nie ma pojęcia, że podstawiając kubek pod automat, przyczynia się do naprawiania rynku rolnego i podnoszenia jakości życia rolników z krajów Południa. – Rzeczywiście, działa bez względu na intencję, jaka przyświeca konsumentom, gdy sięgają po certyfikowane produkty. Nie ma natomiast wątpliwości, że decyzja Orlenu ma olbrzymi wpływ na sytuację Fairtrade w Polsce. Z pewnością korzystne byłoby dowiadywanie się czegoś o Fairtrade podczas napełniania kubka, ale ostatecznie gdyby wszystkie sieci kawowe przyjęły taką postawę, to nawet bez edukacji Polska stałaby się wielkim rynkiem dla uczciwych produktów – ocenia Rączkowiak. – Wziąwszy pod uwagę to, jak wygląda dziś rynek dystrybucji i jak ważne są sieciowe punkty, taka decyzja, jak ta podjęta przez Orlen, działa na skalę, której rozmiary są nie do przecenienia.

Podobnie jest w przypadku kawy fairtrade, choć dane sprzedażowe wskazują, że polski rynek produktów Sprawiedliwego Handlu się dywersyfikuje. W 2016 r. napoje gorące, a więc głównie kawa, stanowiły 85 proc. wartości wszystkich sprzedanych produktów z certyfikatem, a już rok później – mimo wzrostu sprzedaży produktów fairtrade w Polsce – odpowiadały za 65 proc. wartości. Znacząco zwiększył się udział wartości czekolady i słodyczy zawierających składniki fairtrade – prawie trzykrotnie, z 8,5 mln zł rocznie do 23 mln zł. To znowu efekt decyzji dużych firm, w tym przypadku sieci handlowych. W 2017 r. wprowadziły one wiele produktów ze znakiem „Fair­trade”, zarówno do oferty stałej, jak i sezonowej. Firmy chcą docierać ze swoimi produktami do nowych odbiorców, w tym do świadomych konsumentów, którzy zwracają coraz większą uwagę nie tylko na cenę i jakość, ale również warunki wytwarzania produktów. – Przy okazji, tak jak na stacjach PKN Orlen, odbiorcami produktów są zarówno świadomi konsumenci, jak i ci, którzy nie zwracają szczególnej uwagi na pochodzenie produktów. Jednak bez względu na motywację zakup certyfikowanych produktów ma pozytywny wpływ na warunki życia i pracy rolników i pracowników najemnych. Liczymy, że z czasem ci nieświadomi klienci również zechcą dowiedzieć się, co właściwie kupują – żywi nadzieję Rączkowiak.

Choć polityka odpowiedzialności społecznej (CSR) jest często traktowana jako narzędzie służące do budowania wizerunku, to równocześnie firmy stosujące taką politykę w swoich procedurach mimowolnie korzystają z gotowych rozwiązań. Wpisują do swoich dokumentów działania na rzecz zrównoważonych łańcuchów dostaw, uwzględniających choćby Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ, i zastanawiają się, jak te cele zrealizować. Pozyskiwanie surowców na zasadach Sprawiedliwego Handlu jest zaś gotowym rozwiązaniem w tym obszarze, wystarczy nawiązać współpracę z odpowiednimi instytucjami, nie trzeba opracowywać własnych zasad postępowania.

Coraz częściej uczciwe produkty nie są dużo droższe od tradycyjnie produkowanych, więc konsumenci tym chętniej po nie sięgają. Najpierw z ciekawości, a później dlatego, że przekonuje ich wysoka jakość, przywykają do wybierania właśnie tych produktów. Obecnie oferta polskiego rynku poszerza się z kawy i wyrobów zawierających kakao o herbaty, soki, wyroby z bawełny, orzechy, suszone owoce czy choćby wina certyfikowane przez Fairtrade. Część z nich można kupić właściwie wszystkimi kanałami zbytu, inne dostępne są wyłącznie w sklepach specjalistycznych. – Dane z poprzednich lat pokazują, że równie ważne jak edukowanie społeczeństwa jest promowanie Fairtrade wśród największych firm na rynku. Dzięki temu mogą one przyczynić się do przełomu. A korzystają na tym wszyscy: od rolnika, który zyskuje większy rynek zbytu, przez firmę, która może pochwalić się realnym wpływem na poprawę losu producentów, po konsumenta, który otrzymuje produkt wytworzony w sposób etyczny – stwierdza Rączkowiak.

Bartosz Piłat