Nr 5

Ponowny użytek. Nowe życie istniejących budynków

Kiedy budzący się właśnie kryzys zmusza do przemyśleń ekonomistów i polityków, a gospodarcze elity i media takie jak „Financial Times” głośno zaczynają mówić o prowadzonej przez ostatnie 40 lat błędnej polityce ekonomicznej i potrzebie odbudowy państwa opiekuńczego, refleksja ta musi także dotyczyć architektury – istotnego narzędzia spekulacji, którego wartość jako mechanizmu finansowego przerosła w ostatnich latach podstawową, użytkową funkcję, którą powinna spełniać.

Jeśli zaś myślimy na poważnie o postwzroście (ang. degrowth) i zmianie podejścia do budowania, najbardziej naturalną drogą wydaje się ponowny użytek — adaptacja i nadawanie nowego życia istniejącym budynkom (ang. reuse architecture).

To nie struktura, ale właśnie funkcja powstających w konkretny celu obiektów starzeje się najszybciej. Tracące na atrakcyjności i rentowności obiekty sprzed kilku dekad są opuszczane, a rynek nieruchomości lansuje tezę o tańszym i łatwiejszym wyburzeniu i budowie nowych, zamiast adaptacji starszych budynków. Takie podejście służy przede wszystkim przemysłowi budowlanemu, „taniość” dekonstrukcji i budowy nowego obiektu nie uwzględnia jednak kosztów społecznych i środowiskowych, a jedynie rachunek ekonomiczny.

Łatwość burzenia sprawia, że tracimy ważne dla lokalnych społeczności, wartościowe historycznie i artystycznie budynki, a środowisko obciążane jest tonami odpadów i negatywnymi skutkami produkcji elementów nowego budynku. Wykorzystanie istniejącej substancji jest istotne ze względu na ochronę tożsamości miejsca i ciągłości jego historii.

Uwspółcześnienie

Adaptacje istniejących budynków to wyzwanie architektoniczne, które wymaga szczególnych umiejętności oraz podejścia do profesji. To właśnie tutaj architekci mierzą się nie tylko z klientem, uwarunkowaniami prawnymi, planistycznymi czy technicznymi — właściwymi dla każdego nowopowstającego budynku, ale też fundamentalnymi pytaniami o granice własnej inwencji, szacunek dla oryginalnego projektu, ograniczenie swojego ego i fantazji. Są jednak pracownie, które nie tylko wyspecjalizowały się w twórczym „uwspółcześnianiu” istniejących budynków, ale które postrzegane przez wielu architektów jako ograniczenia i zagrożenie dla własnej inwencji uwarunkowania, przekształcają w wybitne, nagradzane dzieła.

Dobitnym dowodem na to, że adaptacja to przyszłość architektury, mogą by dwie ostatnie edycje Nagrody Miesa van der Rohe. W 2017 po raz pierwszy nagrodę przyznano nie całkowicie nowej realizacji, ale estetycznie powściągliwej, jednak funkcjonalnie oraz w skali urbanistycznej niesamowicie ważnej przebudowie osiedla w Amsterdamie — projektowi DeFlat Kleiburg autorstwa XVW architectuur oraz NL Architects. Był to znaczący sygnał, nie tylko ze względu na rodzaj projektu, który dotyczył zastanej struktury, ale też samą architekturę.

Oto po kilku edycjach nagradzania budynków publicznych, architektonicznych ikon (Filharmonia Szczecińska w 2015 roku, Harpa w 2013 czy Opera w Oslo w 2009), wreszcie doceniono architekturę tła — a jednocześnie tę najważniejszą w życiu codziennym funkcję mieszkaniową. Trend ten potwierdziły wyniki nagrody w ubiegłym roku. Francuskie biuro Lacaton Vassal otrzymało nagrodę za spektakularną przebudowę osiedla Grand Parc w Bordeaux.

Dzięki dodaniu do istniejących, typowych bloków z wielkiej płyty, zewnętrznych struktur mieszczących zimowe ogrody z balkonami, zwiększyła się znacząco jakość życia mieszkańców oraz parametry techniczne budynków. Wprowadzone zmiany dały mieszkańcom więcej światła dziennego, przestrzeni życiowej i widoku. Małe okna zamienione zostały na duże przeszklone przesuwne drzwi otwierające się na zimowe ogrody. Zmodernizowano wszystkie instalacje elektryczne, klatki schodowe wraz z przebudową szybów windowych. Na parterze zrealizowano nowe hole wejściowe oraz odświeżono zewnętrzne przestrzenie zielone.

Mimo że przebudowa pochłonęła dwukrotność zwykle przewidzianego na cele rewitalizacji blokowisk budżetu, to wciąż była trzykrotnie tańsza od zburzenia istniejących bloków z lat 50. i budowy w ich miejsce nowego osiedla, uwzględniając koszty środowiskowe. Przebudowa nie wpłynęła także na wysokość czynszów. Autorzy osiedla podkreślają, że luksusowe warunki oferowane przez współcześnie projektowane „ekologiczne” wieżowce, zostały osiągnięte na zwykłym osiedlu poprzez zastosowanie bardzo prostych, szybkich w realizacji, ekonomicznych i zrównoważonych rozwiązań.

Aby skrócić czas uciążliwych dla mieszkańców prac (którzy przez cały proces przebudowy pozostawali w mieszkaniach), użyto prefabrykowanych modułów, które stanowią rodzaj rusztowania dostawionego do istniejącej konstrukcji. Gotowe elementy — przęsła i kolumny były transportowane na plac budowy i składane przy użyciu dźwigów, a jedynym wykonywanym na miejscu elementem były fundamenty. Wymiana istniejących okien wiązała się także z usunięciem zawierających azbest elementów izolacyjnych, dzięki usunięciu nadproży możliwe było zainstalowanie przesuwnych drzwi na pełną wysokość kondygnacji, a zimowe ogrody posiadają dodatkowe przesuwne drzwi z poliwęglanu.

Komfort termiczny i solarny zapewniają zainstalowane w każdym mieszkaniu metaliczne zasłony. Zastosowana technologia oraz organizacja pracy pozwoliły na osiągnięcie dużej wydajności pracy — rozbudowa jednego mieszkania zajmowała przeciętnie dwa tygodnie.

Na gruzach historii

Nie zawsze jednak udaje się zachować wszystkie budynki. W przypadku rozbiórki pojawia się pytanie o możliwość recyklingu pozostałych materiałów. Rozbierane na dość dużą skalę w Niemczech budynki wielkopłytowe mogą stanowić cenne źródło zasobów do budowy nowych konstrukcji. Prefabrykowane elementy dają się równie łatwo montować, jak i rozbierać, dzięki czemu zachowywana jest ich wartość konstrukcyjna i użytkowa. Nad ponownym wykorzystaniem całych fragmentów budynków eksperymentuje m.in. niemieckie biuro zukunfstgereausche.

Jednym z owoców badań jest projekt Plattenvereinigung, którego celem była przede wszystkim edukacja na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz sprawienie, aby idee ​​zrównoważonego myślenia i działania w kontekście ochrony zasobów i zrozumienia historii stały się namacalne. Dodatkowo autorzy zawarli w nim znaczący przekaz społeczny. Używając elementów budownictwa wielkopłytowego z różnych systemów budowlanych Niemiec wschodnich i zachodnich, opracowali technologie łączenia różnych, projektowanych w zupełnie innych uwarunkowaniach modułów. W ten sposób, wykorzystując elementy kultury budownictwa ze Wschodu i Zachodu oraz tendencje w dzisiejszej rewitalizacji miast, stworzyli namacalny przykład jednej z dróg radzenia sobie z przyszłymi formami wspólnego życia i wyzwaniami związanymi z przyszłością ruin w różnorodny i krytyczny sposób.

Innym, także osadzonym mocno w historii, a jednocześnie dotykającym niezwykle współczesnej problematyki upcyclingu i technik cradle-to-cradle projekte, jest pawilon Bauhaus Re-Use wzniesiony w sąsiedztwie berlińskiego Archiwum Bauhausu. Na tymczasowe ponowne wykorzystanie ikonicznego budynku Bauhausu w Dessau składa się około 100 metrów elementów fasady, które zostały przebudowane na potrzeby eksperymentalnego projektu ponownego wykorzystania.

Wykorzystane w pawilonie okna zostały usunięte w 2011 roku w związku z termomodernizacją zabudowych budynków, ich geneza sięga 1976 roku kiedy to po raz pierwszy po II wojnie światowej i jednocześnie w 50. rocznicę otwarcia, przeprowadzono kompleksowy remont zespołu budynków dziś będących na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Zabytkowe, choć nieoryginalne, elementy posłużyły do skonstruowania lekkiego pawilonu, który operuje zupełnie współczesną stylistyką. Modernistyczne okna posłużyły do skonstruowania podwójnej fasady, pasywnego systemu wentylacji i zacieniania.

Elementy elewacji zostały zamontowane na lekkiej konstrukcji nośnej, usztywnionych za pomocą kontenerów morskich, które tworzą wewnętrzny trzon pomieszczeń sanitarnych i magazynowych. Oryginalne element są w pełni demontowalne i wymienne, co oznacza, że ​​wszystkie fragmenty nowego budynku o powierzchni około 174 m² mogą być ponownie wykorzystane w sposób oszczędzający zasoby i zrównoważony.

Po rewolucji

Najszybciej starzeje się funkcja budynku. Ta zasada nie omija także ważnych społecznie czy historycznie ośrodków władzy, związanych z trwaniem konkretnych systemów politytcznych, z których żaden nie jest przecież wieczny. Skoro rezydencje historycznych władców mogą stawać się muzeami, to w obliczu palącej kwestii mieszkaniowej w wielu krajach, wyobrazić można sobie sytuację, kiedy to pałac należący do monarchy zachowuje funkcję mieszkalną — ale jako budynek wielorodzinny, dla grup mieszkańców o zróżnicowanych dochodach, wieku, mobilności czy stylach życia.

Podobne założenie przyświecało monachijskim architektom z Opposite Office, autorom koncepcji Affordable Palace — przekształcającego Buckingham Palace w mieszkania społeczne. Affordable Palace jest w zamierzeniu autorów metaforą dzisiejszego kryzysu mieszkaniowego, zakorzenionego w opartym na ciągłym wzroście kapitalizmie. Projekt stanowi głos sprzeciwu wobec traktowania mieszkań jako narzędzia spekulacji oraz inwestycji, a także przypomnienia, że mieszkanie powinno być prawem, a nie towarem.

Rozbudowane przestrzenie Pałacu Buckingham zostały podzielone na sypialnie ze wspólnymi pokojami dziennymi. Prywatne pokoje jedno- i dwuosobowe otwierałyby się na wspólne jadalnie i salony w jednym ogromnym systemie co-livingowym. Autorzy szacują, że w ten sposób mieszkanie zaoferować można by nawet 50 tysięcy osób. Składane parawany i ściany można wykorzystać do zmiany przeznaczenia przestrzeni zgodnie z bieżącymi potrzebami mieszkańców. Osiem spektakularnych klatek schodowych schodziłoby przez historyczny pałac w taki sposób, aby królowa mogła spotykać swoich nowych „współlokatorów” w czasie codziennego życia w częściach wspólnych budynku.

Na chwilę

Jak pokazał przykład demontowalnego pawilonu Bauhaus Re-Use, nie każda przebudowa czy ponowne wykorzystanie musi być liczone na dekady. Adaptowalność i ponowny użytek to także zabezpieczenie przed marnowaniem zasobów i spekulacją, ożywianie miejsc opuszczonych na czas pomiędzy utratą pierwotnej, a nadaniem nowej, docelowej (przynajmniej w perspektywie kilkunastu lat) funkcji.

Takim realizacjom poświęcony był francuski pawilon na ostatnim Biennale Architektury w Wenecji w 2018 roku. Ekspozycja pt. Lieux Infinis przygotowana przez architektów z grupy Encore Heureux opowiadała historię ożywianych przestrzeni, często opuszczonych fabryk i budynków publicznych, z zaangażowaniem wielu aktorów — od samorządu, przez fundacje po prywatnych właścicieli.

Jednym z ciekawszych przykładów, również ze względu pozornej niemożliwości adaptacji wynikającej z pełnionej przez budynek wcześniej funkcji (co okazuje się jedynie przesądem) jest projekt Les Grands Voisins w Paryżu. Zlokalizowany w 14 dzielnicy stolicy Francji Szpital Saint-Vincent-de-Paul funkcjonował do roku 2011. Jego historia sięga roku 1638, kiedy to Vincent de Paul założył w tym miejscu szpital dla sierot (Hôpital des Enfants-Trouvés), później połączony ze Szpitalem Generalnym Paryża. Likwidację szpitala rozpoczęto w 2004 roku, a oddziały przeniesiono do końca 2011 roku do nowych placówek. W długofalowych planach miasta w tym miejscu powstać ma kwartał ekologiczny. Projekt skoncentrowany jest na budowie kwartału o przeważającej funkcji mieszkaniowej, otwartego na miasto i cechującego się dużym, wewnętrznym zróżnicowaniem społecznym. Miejsce to stać się ma modelowym rozwiązaniem z zakresu technologii ekologicznych w budownictwie, z zieloną przestrzenią publiczną i obszarami rolnymi.

Cały projekt realizowany będzie z zachowaniem dziedzictwa architektonicznego szpitala i jego waloryzacją. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem inwestycji w budynkach dawnego szpitala urządzono jednak tymczasowe mieszkania, warsztaty i lokale usługowe, zarządzane przez grupę organizacji pozarządowych. Od 2015 roku stowarzyszenia Plateau Urbain, Aurore i Yes We Camp prowadzą w tym miejscu ośrodek, w którym zamieszkuje i pracuje niemal 2 tys. osób. Około 600 osób mieszkało tam na stałe. W tym 240 osób w ośrodku dla pracujących obcokrajowców, 30 osób w mieszkaniach dla młodych migrantów z programem integracji i przysposobienia zawodowego, 45 osób w mieszkaniach służących stabilizacji sytuacji życiowej, 25 osób w ośrodku dla kobiet, 92 osoby w mieszkaniach przeznaczonych dla samotnych dorosłych z pilną potrzebą mieszkaniową oraz 135 osób w mieszkaniach dla osób zagrożonych bezdomnością. Na terenie szpitala funkcjonował także kemping. Poza zapewnieniem pracy i mieszkania, stowarzyszenia prowadzą także działania aktywizujące w obszarze kultury, zaangażowania społecznego i pomocy socjalnej. Na tak niewielkim obszarze w ciągu kilku lat działało przeszło 140 organizacji, przedsiębiorstw oraz warsztatów, a 80 studentów uczęszcza do znajdującej się na tym terenie szkoły.

Także w Polsce, choć okazjonalnie, wykorzystuje się budynki opuszczone na cele kultury. W Krakowie najbardziej ikonicznym przykładem jest oczywiście budynek dawnego Hotelu Forum, gdzie w dolnych kondygnacjach funkcjonuje cały szereg związanych z rozrywką oraz handlem inicjatyw — od Forum Przestrzenie, przez Klub 89, Radiostację po Termy.

Zmieniające się jak w kalejdoskopie grono najemców tej niecodziennej, pięknie położonej przestrzeni w niesamowitym budynku pokazuje jak wielki potencjał drzemie w opuszczonych budynkach. Podobnie funkcjonuje Tytano — skupiający się jednak na życiu nocnym i gastronomii kompleks w dawnej krakowskiej fabryce cygar przy ul. Dolnych Młynów.

Najbardziej jednak istotnym przykładem pozostaje Hotel Cracovia — przede wszystkim ze względu na zwycięską walkę społeczników, artystów i mieszkańców o ocalenie ikonicznego zabytku socmodernizmu przed zniszczeniem. Podsumowaniem tego wieloletniego procesu była wystawa przygotowana przez Instytut Architektury, a poświęcona autorowi budynku, prof. Witoldowi Cęckiewiczowi. Prezentowana we wnętrzach hotelu przywoływała lata jego świetności. Dziś budynek częściowo wynajmowany na punkty handlowe i wydarzenia kulturalne, częściowo służący jako tymczasowy magazyn Muzeum Narodowego w Krakowie, czeka na remont i adaptację na jeden z nowych oddziałów tej instytucji.

Architektura tymczasowości była także tematem, któremu Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki poświęcił wydarzenia zorganizowane w pierwszą rocznicę swojej działalności. We wnętrzach opuszczonego, przeznaczonego do rozbiórki biurowca Ilmet przy warszawskim Rondzie ONZ przez jeden weekend architekci, aktywiści i teoretycy w trakcie debat i wystawy rozmawiali o możliwościach i granicach ponownego użytku w architekturze i urbanistyce.

Tekst ukazał się na portalu www.architekturaibiznes.pl w cyklu: „Przestrzeń zmiany klimatu”.

Kacper Kępiński – architekt i kurator. absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, stypendysta rządu francuskiego na École Nationale Supérieure d’Architecture de Paris-Belleville. Kieruje działem projektów zewnętrznych i wystaw w Narodowym Instytucie Architektury i Urbanistyki. Współzałożyciel ruchu miejskiego Przestrzeń–Ludzie–Miasto i członek rady Fundacji Instytut Architektury. Jako koordynator i kurator współtworzył m.in. pięć ekspozycji w ramach projektu „Tożsamość. 100 lat polskiej architektury”, wystawy „Architektura tymczasowości”,  „Mity postępu. Fotografia Pawła Pierścińskiego”, „Za-mieszkanie 2012. Miasto ogrodów, miasto ogrodzeń” czy „Odwilż 56 – Cracovia 65. Architektura Witolda Cęckiewicza”. Koordynator Urban Summer School: Open Form, Krakowskiego Szlaku Modernizmu i Pomoszlaku. Aktualnie przygotowuje projekty wystawiennicze poświęcone warszawskiej ścianie wschodniej oraz architekturze epoki antropocenu.