Nr 5

Singularity czyli Osobliwość

Czym jest osobliwość? To po prostu wielka, fundamentalna zmiana, która demoluje obowiązujące dotąd reguły gry.

Pierwszy raz przeżyliśmy Wielką Osobliwość chyba wtedy, gdy praczłowiek powstał z czterech łap. Stając na dwóch nogach, człowiek wystawił głowę ponad sawannę, dając sobie większe szanse na przetrwanie – chodziło o wypatrywanie zagrożeń, zwłaszcza drapieżników. Niejako przy okazji uwolniliśmy dłonie, które dzięki kciukom jako palcom przeciwstawnym w stosunku do innych stały się sprawnymi manipulatorami. Coraz bardziej wyrafinowane narzędzia i wynalazek ognia uczyniły z nas istoty rozumne, a termiczna obróbka pokarmu umożliwiła wzrost masy naszego mózgu i zwiększenie ilości pobieranej przez niego energii. Potem nauczyliśmy się komunikować, przekazywać wiedzę, no i bęc – powstała cywilizacja. Osobliwością był też wynalazek kamiennych narzędzi, a następnie narzędzi z brązu – stąd zresztą nazwy epok. Ostatnią Wielką Osobliwością była rewolucja przemysłowa.

Czym jest osobliwość? To po prostu wielka, fundamentalna zmiana, która demoluje obowiązujące dotąd reguły gry.

Game changer

Zdarzenie, po którym nic już nie będzie takie samo, rzeczywistość cywilizacji nie będzie tym, czym była wcześniej. Pojęcie osobliwości znane jest w matematyce i astronomii – tu jednak niektóre spostrzeżenia czerpane z nauk ścisłych adaptujemy do nauk społecznych. Wielka Osobliwość była anonsowana, wielu naukowców identyfikowało ją ze sztuczną inteligencją (AI), pojawiały się prognozy sugerujące, że osobliwość przyjdzie do nas około roku 2050. Część prób jej prognozowania opierano na tempie zmian technologicznych symbolizowanych przez wzrost wydajności procesorów.

Patrząc na nasz świat z perspektywy roku 2020, można jednak pokusić się o tezę, że Wielka Osobliwość właśnie nadeszła. Być może była z nami już od jakiegoś czasu – zwykle nie jest ona konkretnym punktem w czasie i przestrzeni, a raczej złożonym procesem. Wynika on jednak z konkretnej zmiany, konkretnego zdarzenia (wynalazku) czy też zbioru zdarzeń, związanych z nim konsekwencji. Często po prostu wynikających z wdrożenia przez ludzkość jakiejś innowacji.

Tym razem Wielką Osobliwością jest oczywiście rewolucja cyfrowa – szeroko pojęta, dotąd oswajana przez nas za pomocą narzędzi i rozwiązań sprzed 200 lat. Te zaś powstały w reakcji na poprzednią Osobliwość, jaką była rewolucja przemysłowa. Tymczasem logika nakazuje zauważyć, że tamte narzędzia i rozwiązania po prostu nie mogą już być skuteczne. Tak właśnie działa Wielka Osobliwość, w konfrontacji z nią tracimy zdolność do skutecznego planowania – zbyt wiele niewiadomych uniemożliwia skuteczne prognozowanie.

Rewolucja przemysłowa zmiotła stary porządek: parowozy, parowe koparki, karabiny maszynowe, masowa produkcja taśmowa, mechanizacja pracy stworzyły zupełnie nowe społeczeństwo – z klasą robotniczą, powszechną edukacją, prawami kobiet, nowymi rodzajami biznesu. Co się wtedy zmieniło? WSZYSTKO. Tamtą Wielką Osobliwość ludzkość przyswaja do dziś, jako reakcje na nią należy interpretować też obie wojny światowe.

Rewolucja cyfrowa, której początek stanowi wynalezienie komputera i Internetu, dziś ukazuje nam swój koniec w postaci sztucznej inteligencji, autonomicznych maszyn, dronów i wreszcie uczynienia człowieka androidem. To nie jest tak, że – jak pokazuje gra Cyberpunk 2077 – za 57 lat każdy człowiek stanie się androidem. Okrutna prawda jest taka, że już od lat stanowimy społeczeństwo nie do końca świadomych tego faktu androidów. Lubię sobie żartować, że jedyny „normalny” człowiek, jakiego znam, to mój przyjaciel prof. Jerzy Hausner. Dlaczego? Bo tylko on naprawdę nie ma smartfona. Cała reszta społeczeństwa już dawno przeniosła do smartfonów olbrzymią część swojej pamięci, emocji, narzędzi intelektualnych, funkcjonalności społecznych.

Każdy człowiek ze smartfonem to w praktyce android. System – o matko, on naprawdę nawet się tak nazywa: Android – posiada miliardy wtyczek do wszystkich ludzi w postaci smartfonów (podobnie ten drugi, z jabłkiem). Łącza to nasze oczy i uszy, nasze sprzężone z telefonem zmysły. Nieograniczony dostęp do sieci załatwia całą resztę. Jesteśmy więc w samym środku zawieruchy, w trakcie Wielkiej Osobliwości, wewnątrz cyfrowej rewolucji.

Jeśli w jej efekcie ludzkość dokona udanej transformacji w społeczeństwo cyfrowe, jeśli miejsce antropocenu zajmie (wreszcie) symbiocen, będzie można napisać, że „warto było”. Oczywiście, wiele może pójść nie po naszej myśli – zmiany są fundamentalne i potencjalnie niebezpieczne, skoro po rewolucji przemysłowej przez świat musiały się przetoczyć rewolucje społeczne i dwie wojny światowe, zanim pogodziliśmy się z konsekwencjami zmian. Teraz może być podobnie – czego nikomu nie życzę. Nasza szansa to wiedza, świadomość – 200 lat temu przeszliśmy przez Wielką Osobliwość nieświadomie; dziś mamy szansę przeprowadzić r-ewolucję, próbując nią zarządzać.

 

Wielka Osobliwość staje się czytelna, gdy możemy ją symbolicznie osadzić w czasie i przestrzeni. W popkulturze próbowano to już czynić, katastroficznie obrazując Wielką Osobliwość w książkach i filmach postapokaliptycznych. Najbardziej popularne są chyba wizje buntu maszyn rodem z Terminatora czy Matrixa. Ja jestem zwolennikiem podejścia mniej apokaliptycznego, mniej fatalistycznego, a bardziej adaptacyjno-akceptacyjnego. Spróbujmy oswoić własne wynalazki, wychować z głową własne dzieci. Cyfrowy świat, zamiast problemem, może stać się rozwiązaniem.

Żeby go okiełznać, musimy sobie go jednak jakoś zobrazować. Możliwe, że pomoże nam w tym pandemia. Przyspieszyła ona i obnażyła wiele elementów procesu Wielkiej Osobliwości. Częścią tej zmiany jest na pewno praca zdalna i związana z nią mobilność. Towarzyszą jej liczne inne fenomeny: elektryczna i wodorowa rewolucja w transporcie, energetyka oparta o OZE, masowe zastosowanie dronów i nabierający tempa wyścig w kosmos, streaming tworzący potężną branżę nowej rozrywki video – cały rosnący na cyfrowym fundamencie POSTĘP.

Lecz gdy myślimy zbyt ogólnie, nie oswajamy zagrożenia i nie potrafimy zrozumieć potencjalnego przeciwnika, jakim może być SINGULARITY. Wizualizujmy więc:

  • Dla mnie Wielka Osobliwość ujawniła się w lutym 2020 roku. Nabierająca tempa pandemia pokazała, jak bardzo zglobalizowaliśmy świat, jak nasza planeta skurczyła się do rozmiarów dwudniowej podróży (przez samoloty, które zresztą rozniosły COVID). Dawne światy: pieszy, koński, potem oparty na statkach i samochodach – były nieporównywalnie większe od naszego, wręcz nie do ogarnięcia ludzkim umysłem. Dziś nasza „kulka” jest malutka, można ją oblecieć w 48 godzin.
  • Również w lutym 2020 w dolinie Idlib w Syrii doszło do pierwszej w historii bitwy, w której przeciwko „ludzkiej” armii syryjsko-rosyjskiej skutecznie wystąpiła turecka armia „maszyn”, złożona wyłącznie z pocisków kierowanych i dronów (i to bardzo wielu na raz). To historyczna chwila, zwłaszcza że maszyny całkiem nieźle sobie poradziły.
  • Od początku 2020 roku MILIONY ludzi w wielkim eksperymencie społecznym przetestowały z mniejszym lub większym sukcesem model pracy bez biur i nauki bez szkół. Wprowadzenie pracy i nauki na odległość jest zmianą o niewiarygodnym wręcz potencjale, zmieniającym nasz świat nie do poznania.
  • Unia Europejska położyła większy nacisk na strategię Green Deal. Prace nad wszystkimi jej postulatami (a tym samym i postulatami Open Eyes Economy) gwałtownie przyspieszyły. Dziękujemy Ci, singularity.
  • W kosmos poleciała rakieta Falcon 9 ze statkiem kosmicznym Dragon – pierwszy prywatny krok w kosmos został wykonany. Za chwilę rozpoczniemy ekonomiczną eksplorację Księżyca i asteroid. To zmieni reguły gry makroekonomicznej i międzynarodowej.
  • Nasze ulice zasypały dobra uwspólnione w postaci elektrycznych hulajnóg, samochodów na minuty, a smartfony stały się narzędziami wszechstronnymi: można by dziś wyjść ze smartfonem nago na ulicę i teoretycznie załatwić z jego pomocą każdą sprawę i czynność, włącznie ze zbliżeniową płatnością za każdą z nich.

Jeśli to wszystko nie stanowi znamion Wielkiej Osobliwości, to niech mnie kule biją! Jak jednak sobie z nią poradzić? Sądzę, że czerpiąc z niej to, co dobre, a szukając tego, co złe. Jak wiadomo, największym wrogiem człowieka jest on sam. I to w człowieku tych zagrożeń kryje się najwięcej. Wielu z nas, zwłaszcza tych starszych, nie poradzi sobie z adaptacją do nowej rzeczywistości. Część z nas pozostanie mentalnie w przeszłości, część – zwłaszcza najmłodsze pokolenie – już jest w przyszłości i się w niej urządza. Reszta będzie miotać się pomiędzy starym i nowym światem, lepiej lub gorzej radząc sobie z dostosowaniem się do zmian. Każdej z tych grup trzeba będzie pomóc, zaopiekować się starszymi, walcząc z zagrożeniem samotnością czy cyfrowym wykluczeniem.

Najmłodszym trzeba pomóc w kwestiach natury psychiatrycznej i emocjonalnej. W cyfrowym świecie jest wszystko, ale na niby. Pokolenie singularity będzie podświadomie tęsknić za lasem, przytuleniem, zapachem ziemi na wsi, realnym kontaktem z drugim człowiekiem. Wirtualny świat może dla wielu okazać się pułapką bez wyjścia, grozi bowiem znalezieniem się np. w gronie tzw. inceli – sfrustrowanych mężczyzn pozbawionych możliwości reprodukcji. Podobnych grup ludzi społecznie upośledzonych będzie więcej.

Grupa pośrednia potrzebuje pomocy edukacyjnej, wsparcia w adaptacji do zmian, zachowania otwartości na to, co nowe. Ważne, by znaleźli się też tacy, którzy dadzą radę wziąć na siebie odpowiedzialność za tę nieuchronnie dziejącą się zmianę. Tych staramy się zapraszać na Open Eyes Economy Summit.

Pytanie końcowe brzmi: Czy rodzaj ludzki dojrzał do tego, by w ogóle chcieć dostrzec i zrozumieć naturę Osobliwości? Moim zdaniem w swej zdecydowanej większości absolutnie nie. I to jest groźne i smutne zarazem. Społeczeństwo głosujące na populistów, organizujące Brexit, współtworzone przez płaskoziemców, antyszczepionkowców i ludzi negujących pandemię… Cóż, takie społeczeństwo na pewno nie zauważy Wielkiej Osobliwości. I padnie jej bezwolną ofiarą.

Naszą szansą jest ta jedna, zasadnicza różnica, która może zupełnie zmieniać sytuację – w porównaniu do przechodzenia ludzkości przez poprzednie Osobliwości. Co jest tą różnicą? Otóż – po raz pierwszy w historii – zdajemy sobie z niej sprawę. Przynajmniej niektórzy.

Mateusz Zmyślony – strateg, doradca i ekspert w dziedzinie komunikacji społecznej, reklamy, marketingu miejsc i wielkich wydarzeń z 25-letnim doświadczeniem w branży. Założyciel i CCO ESKADRY – jednej z czołowych na polskim rynku niezależnych agencji reklamowych. Dyrektor kreatywny Open Eyes Economy Summit.